poniedziałek, 1 lipca 2013

Garnier BB Cream Miracle Skin Perfector


Od jakiegoś czasu praktycznie wszystkie popularne marki kosmetyczne prześcigają się w tworzeniu 'BB kremów'.Ujmuję to w cudzysłów,ponieważ oryginalne kosmetyki tego typu są u nas w Polsce dostępne jedynie przez internet.To Azjaci zaadaptowali BB kremy i to u nich są one najbardziej popularne.Nie będę pisać rozlegle na ten temat,ponieważ nie 'siedzę' w nim i mogłabym palnąć głupotę.Generalnie BB kremy mają za zadanie:nawilżyć,rozświetlić,ujednolicić cerę i nadać jej piękny wygląd,a to wszystko bez efektu maski.Cera ma wyglądać naturalnie.Oryginalne BB kremy mają również najczęściej w składzie to,czego nie mają zwykłe podkłady:składniki pielęgnacyjne.Najróżniejsze ;) Sama chętnie wypróbowałabym któryś z azjatyckich BB, ale jak już kiedyś wspominałam,nienawidzę i boję się zakupów przez internet :D

Na razie postanowiłam więc wypróbować którąś z tych nowości, które pojawiły się na naszym rynku.Mój wybór padł na firmę Garnier,jako że ona pierwsza wprowadziła ten wynalazek do polskich sklepów.Najpierw przeczytałam recenzje na KWC,co robię zawsze gdy planuję kupić jakiś kosmetyk(polecam,w większości opinie są baardzo rzetelne i trudno się naciąć,kierując się tą stroną: http://wizaz.pl/kosmetyki/ ) .Garnier wyprodukował dwie wersje swojego 'BB kremu'-do skóry normalnej i suchej,oraz tłustej i mieszanej.Recenzje sprawiły,że wybrałam wersję do cery tłustej i mieszanej.Są dwa odcienie:jasny i śniady.
Cena:20 zł,w promocji najczęściej 15 zł
Pojemność:40 ml
Moje odczucia:Na początku byłam zachwycona.Gdy pierwszy raz nałożyłam go na twarz,co 10 minut zrywałam się z krzesła w domu i patrzałam do lustra.Moja twarz wyglądała kompletnie naturalnie,ale była ujednolicona i rozświetlona.Nie lubię w ogóle matu,więc ten efekt mi się podoba.Jednak to minus dla producenta,ponieważ twierdzi,że ten kosmetyk matuje skórę.Mi w ogóle nic nie matował,a muszę zaznaczyć,że tłustą skórę mam jedynie na nosie i czole,a w dodatku nie mocno.Kolejny minus:produkt koszmarnie się wylewał na początku.Gdy już trochę zużyłam,przestałam mieć z tym problem,ale to może być niemiłe zaskoczenie gdy ktoś pierwszy raz odkręca zakrętkę...właśnie!Zakrętka-gdybym ja odpowiadała za opakowania kosmetyków,nigdy w takich produktach nie wykorzystałabym zakrętki,tylko zatrzask.Ciężko to cholerstwo zakręcić,gdy się wylewa.Muszę jednak pochwalić ten krem za to,że idealnie dopasowuje się do koloru skóry-mam ten ciemniejszy odcień,bałam się że będzie troszkę zbyt ciemny ale wtapia się tak,że praktycznie nie widać jego koloru.Generalnie jestem z niego bardzo zadowolona,ponieważ robi to czego od niego oczekiwałam,lecz nie wiem,czy kupię go ponownie.

Powód?Gdy go używam, moja skóra robi się strasznie przesuszona.Nigdy nie miałam tylu odstających skórek.Problem występuje przy ustach i na policzkach,tam też skóra jest ściągnięta. BB krem Garniera ma w sobie alkohol,który wysusza naskórek.Jednak nie jestem pewna w 100%,czy to jego wina,ponieważ w trakcie jego używania, zaczęłam jednocześnie używać też innego toniku i innego żelu do mycia twarzy.Tonik i żel zawierają kwas salicylowy.

Skończyłam krem BB w kwietniu i wydaje mi się, że jednak go nie kupię ponownie. Obecnie stać mnie na lepsze podkłady :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz